Weekend zaczynamy z nową recenzją! Na dzisiaj wybrałam "Dotyk Julii" - Tahereh Mafi.
Zapraszam do czytania :)
Oryginalny tytuł: Shatter me
Autor/autorka: Tahereh Mafi
Polski tytuł: Dotyk Julii
Ilość stron: 330
Ilość rozdziałów: 50
Wydawnictwo: Moon Drive
Data wydania: 28 kwietnia 2014
Polskie tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Cena książki: 34,90 zł
Julia jest więziona już 264 dni. Wszystko co ma, to tylko ubrania, małe porcje jedzenia które dostaje, swój dziennik oraz moc, przez którą jej dotyk zabija.
Pewnego dnia wszystko się zmienia, gdy wraz z nią zostaje zamknięty chłopak, a kilka dni później dziewczyna dowiaduje się, że bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać jej "dar", aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha.
Fabuła
Na początek chciałabym powiedzieć o formie, w jakiej napisana jest ta powieść. Zaczynając czytać zdziwiłam się bardzo, czemu tam są powykreślane zdania, albo czemu się powtarzają? Dopiero potem zauważyłam, że w książce znajdują się fragmenty dziennika Julii. Bardzo mi się to spodobało. Ogólnie Tahereh napisała ją w prostym języku, dzięki czemu czyta się ją naprawdę lekko i szybko.
Ta dystopia, która jest tutaj przedstawiona jest dosyć brutalna i straszna. Na pewno nikt nie chciałby w takiej żyć. Autorka dobrze przedstawiła ten ponury i zepsuty świat jakim stała się Ameryka i łatwo można było wcielić się w rolę i sobie wszystko dokładnie wyobrazić. Szczerze mówiąc to, czytając tę książkę czułam taką zgrozę i lęk przed tym światem. Wszędzie coś się kryło i szybko też traciło się życie.
W niektórych momentach czułam się, jakbym znajdowała się w horrorze!
10/10
Postaci
W tej powieści każda postać ma maskę. Warner, Adam, Kenij, a nawet Julia, która wydawała się krucha, delikatna, wrażliwa i nieśmiała, a później niesamowicie odważna i silna.
Dlatego rada dla tych wszystkich, którzy jeszcze nie czytali tej serii: nie oceniajcie postaci za szybko, bo później możecie być zaskoczeni.
10/10
Oprawa wizualna
Prosta i świetna okładka. To oko zapiera dech w piersiach, ale też nie za wiele zdradza z fabuły książki.
10/10
W sumie: 30/30
Sami możecie sobie odpowiedzieć na pytanie, czy polecam czy nie polecam. Książka naprawdę genialna i pomysłowa ;)
Pytanie:
Czy jeśli Wy mielibyście możliwość, to czy chcielibyście mieć taką moc jak Julia? A może podzielacie jednak jej zdanie?
Do zobaczenia następnym razem!
#BrownEyes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz