Cześć, czołem! ^^
Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję "Nigdy nie gasną". Przepraszam, że przez ostatnie dni nie było żadnej recenzji, ale często nie było mnie w domu i ostatnio mam problemy z internetem :(
Zaczynamy!
Oryginalny tytuł: Never Fade
Autor/autorka: Alexandra Bracken
Polski tytuł: Nigdy nie gasną
Ilość stron: 456
Ilość rozdziałów: 32
Wydawnictwo: Moon Drive
Data wydania: 11 sierpnia 2014
Polskie tłumaczenie: Magdalena Krzysik
Cena książki: 25-35 zł.
Nie dodam opisu książki, bo jest to kontynuacja Mrocznych Umysłów, a więc znalazłyby się tu spojlery ;)
Fabuła
Wiele osób uważa, że "Nigdy nie gasną" to najgorsza część, a ja uważam odwrotnie. Bardzo mi się podobała, bo od samego początku zaczyna się coś dziać. Nowi bohaterowie, którzy pojawiają się, tak naprawdę, już w samym prologu byli świetni ( i przezabawni xD ) i bardzo ich polubiłam. Kilka razy nawet zdarzyło mi się płakać. Cała książka jest wielką przygodą i wyzwaniem nie tylko dla Ruby, ale i dla Liama, Pulpeta, Zu, Vidy i Jude'a. Cała ta choroba OMNI, którą zostały dotknięte dzieci - podkreślam dzieci - jest straszna i brutalna. Ci młodzi ludzie musieli uciekać i chronić się przed tymi, którzy chcą ich zniszczyć. Nadal czuję lekkie przerażenie i jednocześnie obrzydzenie do rodziny Gray'ów.
Powieść przeczytałam dość szybko. Mimo tego, że rozdziały były długie, co trochę spowalnia mój czas czytania, to lektura ciekawa i na pewno warto kontynuować, choć może dla niektórych być przygnębiająca.
9/10
Postacie
Ruby miała tutaj ogromne zadanie, które wypełniła, ale nie sama. Z pomocą przyjaciół, jak i wrogów. Widać wyraźnie u niej dużą zmianę, co jak najbardziej na plus.
Jude to mały chłopiec, który z każdą nową przygodą i wyzwaniem nabierał pewności siebie, przezwyciężał największe lęki i nie poddawał się tak łatwo. Jest to jedna z moich ulubionych postaci w tej książce, którą zapamiętam na długo.
Vida to bohaterka silna i pewna siebie z takim... diabolicznym charakterkiem. Od samego początku ją lubiłam i za każdym razem śmiałam, a szczególnie z jej tekstów oraz rozmów z Pulpetem. Nie mam co do niej zastrzeżeń.
Pulpet jest mądrym chłopcem i zawsze znajdzie sposób, by wyjść z sytuacji. Stara się pomagać wszystkim naokoło. Gdyby nie on, książka nie byłaby taka ciekawa i momentami śmieszna.
Liam pojawił się w tej części bardzo późno. Podobało mi się to, że z każdą rozmową lub zetknięciem z Ruby przypominał sobie coraz więcej. Żal mi się go zrobiło, gdy jego brat tak źle o nim mówił i go traktował. Trudno mi cokolwiek o nim jeszcze powiedzieć, bo uważam że nie spełnił w większości swojej roli.
Cole z charakteru nie przypominał swojego brata, Był bardziej pewny siebie i przywódczy. Do prawie samego końca wydawał się być zwykłym chłopcem, dopóki nie ujawnił swojego sekretu. Nie wiadomo też co się z nim dzieje i jakie ma intencje, dlatego uważam tą postać za bardzo intrygującą i zagadkową.
Clancy pojawił się tutaj też dość późno. Nie wiadomo było do końca o co mu chodzi i jakie ma intencje. Ale od pierwszej części uważam, że jest irytujący i wkurzający. I chyba taki miał być.
Cate pojawiła się już na samym początku. Niby jest z Ligi Dzieci, ale to dobra kobieta. Bardzo ją polubiłam w drugiej części i mam nadzieję, że tak zostanie.
9/10
Oprawa wizualna
Jest śliczna. Widać, że jest to kontynuacja Mrocznych Umysłów, a kolor niebieski idealnie tutaj pasuje.
10/10
W sumie: 28/30
Pytanie
Co sądzicie Wy o zmianie Ruby?
Odpowiedź możecie umieścić w komentarzach ;)
BrownEyes
Pierwsza część bardzo mi się podobała, ale co do drugiej części nie byłam przekonana, bo słyszałam różne opinie. Jednak po twojej recenzji na pewno po nią wkrótce sięgnę. Fajnie, że dzielisz recenzje na części i każdą osobno oceniasz. ;)
OdpowiedzUsuń